sobota, 4 kwietnia 2015

Od Rex'a do Anabeth

Dziś poszedłem na polowanie. Miałem w planie upolować jakąś kurę lub kozę. Udałem się do Lasu Totemicznego. Pogoda była okropna. Wszędzie tylko chmura , chmura i jeszcze raz chmura! Tam naprawdę wilki nie mają dobrze z pogodą. Wtedy zauważyłem białą jak śnieg waderę. Podeszła i pomachała przyjaźnie ogonem. 
-Hej! Jesteś nowy?-spytała przyjaźnie- Mam na imię Rovena , a ty? 
-Ja...ja mam na imię Rex...-odpowiedziałem skrępowany
-Super! Poco tu przyszedłeś?
-Chcę coś upolować
-Ok jak tak to miłego polowania! Ja idę do Gakure.
-Pa
Odszedłszy uśmiechnąłem się. Wtem zauważyłem kozę. Gapiła się w drzewo. I myślała co z nim zrobić. Głupio to tak wyglądało. Nie marnowałem czasu , zacząłem atakować. Nagle ktoś na mnie skoczył. 

<Anabeth?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz