Spokojnie spacerowałem na łąką marzeń. Myślałem o przyjemnościach , które mogą mię dziś spotkać. Nagle dotknąłem łapą czegoś miękkiego.
-Spać już nie , można...- odezwał się cichy lekki głoski. I zdałem sobie sprawę , że stanąłem na Lufie
-Sorry...ja...
Lufa popatrzyła się z groźbą w oczach.
<Lufa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz