piątek, 15 maja 2015

Od Amelii do Lorda

Wstałam z rana i szukałam pewnej spinki po czym natknęłam się na moje zdjęcie z Lordem.
Zaczęłam płakać i rozmyślać o dawnej przyszłości tej dobrej jak i tej złej.Aż nagle zobaczyłam go na własne oczy w drzwiach aż przetarłam oczy i pomyślałam :super jeszcze zwidy mam!
Lord odezwał się do mnie kochanie wróciłem .Po czym zemdlałam aż trafiłam do szpitala.Po 4 godzinach obudziłam się i spojrzałam na niego plącząc i mówiąc:Lord kochanie czy to na prawdę ty!
On zaś odpowiadał:tak to ja!Po czym pocałowała mnie.
Jak?
Jak co?
Jak to możliwe że ty żyjesz!Przez tyle lat przychodziłam na twój grób!Czy ty mnie okłamałeś?-spojrzałam ze smutną miną.
Po prostu...po prostu...
przerwali nam dzieci.Mamo jak się czujesz?Wszystko dobrze?-Zapytała się Anna
Już w porządku.
T...t...to ty tato?
Tak!
Po czym Anna upadła na ziemię.Była nieprzytomna leżała z tydzień w śpiączce i nie dawała śladu życia w ogóle się nie przebudzała.Po tygodniu dopiero otworzyła oczy wszyscy już czuli się dobrze.Wszyscy wrócili do domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz