Poszedłem nad Orle Łąki. Tak naprawdę piękne miejsce. Wszystko co tam było wyglądało pięknie. Było ciepło , żadnej chmury na niebie. Musiałem teraz udać się za tą piękną łąkę. Szedłem wydeptaną ścieżką i patrzyłem w górę jak latają ptaki. Podróż zajęła mi około półtorej godziny. Dalej zza Orlimi Łąkami jest Rybie Jeziorko. Nikt się nie kąpał. No cóż to dopiero wiosna! Idąc zauważyłem czyjś ogon. Taki biały i długi.
-To tereny mojej watahy!- zawołała
-Twojej czyli jakiej? Jesteś Alfo czy , co?
-Watahy Wilków Czarnego Pyłu
Wychyliła głowę i to była Gakure...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz