Siedziałam przy dzieciach , Patrzyłam na ich śpiące minki . Zawsze przez sen Serafina z Drakkaneinem przytulali się . Z zamyślenia wyrwały mnie kroki męża.
Usiadłem obok Delily i przytuliłem ją. Uśmiechnąłem się na widok Serafiny i Draka śpiących razem. Byłem szczęśliwy, że mam taką rodzinę.
- Też się ciesze , ale ......... - zaświeciły się na niebiesko oczy moje - "Kiedy dzieci dorosną nadejdzie wojny czas , żaden wilk się nie uniknie wojny . Każdy będzie walczył , nie każdy przeżyje . Będzie wielka wojna , ale demony wygrają , lecz poniosą jedną stratę najsilniejszy demon zginie ratują kogoś innego" - rozpłakałam się.
Popatrzyłem na nią smutno.
- Czy to znaczy, że ty... - urwałem, a w moich oczach pokazały się łzy
- Niestety tak - rozpłakałam się bardziej.
Przytuliłem ją i pogładziłem po głowie. Łzy obficie spływały po moich policzkach.
Płakałam i płakałam , wiedziałam , że przepowiednia się spełni . Nie wytrzymałam tego płaczu i wybiegłam na balkon .
Uznałem, że Delila potrzebuje samotności. Niech wyładuje wszystkie swoje uczucia.
Drakkainen obudził się.
Poszłam do Muetera . Już z wejścia w świecie demonów widział , że zapłakana . Szybko przyleciał i mnie przytulił .
- EE , mąż będzie zazdrosny - zaśmiałam się lekko i zaczęłam znowu płakać .
- Co się dzieje - powiedział czule i ciepło .
Opowiedziałam , mu o wizji .
- Nie płacz Del , będzie dobrze , przecież wojna mówi o wojnie demonów z kimś .. Del nas jest więcej niż gwiazd na niebie . Del nie zginiesz , rozumiesz nie zginiesz - Mueter przytulił mnie mocno i chciał pocałować mnie w usta , ale się powstrzymał .
- Dzięki , jesteś dla mnie jak brat - spojrzałam na niego .
Odprowadził mnie pod wrota i cmokną mnie lekko w policzek na pożegnanie . Jak wróciła Underkater bawił się z Drakkiem .
- Mueter cię lubi - powiedziałem nie patrząc na nią.
-Co zazdrosny jesteś ? -powiedziałam zdenerwowana - To chyba z tobą mam dzieci i z tobą się ożeniłam . Chyba że chcesz się rozwieść - Powiedziałam zdenerwowana , ale Popłynęła mi łza .
- O czym ty mówisz? - zapytałem i pocałowałem ją.
- Tato, ja patrzę - usłyszałem Drakkainena i zaśmiałem się .
- Synku obudź Serafine i po bawcie się , ale nie uciekajcie . Muszę z waszym tatą porozmawiać .
- Dobrze mamo. Ser wstawaj! - wskoczył na nią i zaczął szarpać za uszy.
Dzieci wyszły się bawić , a ja znowu się rozpłakałam . Underkater przytulił mnie mocniej niż zawsze .
- Co się ze mną dzieje ?
-Kochanie, nie martw się. Wszystko będzie dobrze.
Przytuliłam go i spojrzałam mu w oczy .
- Dobrze , chodź do dzieci .....
-Bawią się na łące szczeniaków - uśmiechnąłem się.
- Z kim ? Co ? Czemu ja o tym nie wiem ? - krzyczałam jak na jęta.
-Nie martw się, są z nimi strażnicy, bawią się z Tezuną, przecież ją znasz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz