Idąc lawendowym lasem zauważyłem wilka,który nie należał do naszej watahy,przynajmniej tak mi się wydaje. Podszedłem do niego i zapytałem.
-Skąd jesteś?-Z miną srogą spojrzał na mnie a ja odsunąłem się kawałek,by ominąć walki.
-Jestem z watahy,która należy do samego...-I tu mina opadła mi z wrażenia.
-ON!? mój wróg,którego zabiły cztery żywioły (wody,ognia,powietrza,ziemi),przecież...przecież on nie żyje!!.
-Mylisz się mój drogi Nick-u,Antos żyje i ma zamiar zgładzić ciebie i całą tą twoją Watahę !.
Zaniemówiłem,postanowiłem szybko to zgłosić Alfie,czekałem na decyzję Alfy...
- Spokojnie Nicku , to byłam ja . Ja jako Alfa mam prawo do żartu .
PS : Dokończyłam
~~Alfa~~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz