środa, 18 marca 2015

Od Luny

Otworzyłam oczy i wstałam. Zauważyłam, że nadal jestem na Łące Marzeń, lecz nie czułam teraz tylko zapachu kwiatów. Poczułam coś znajomego, coś co znałam już od bardzo dawna. Zaczęłam iść w stronę tego zapachu.                  
Szłam już od bardzo długiego czasu i zauważyłam, że jestem na granicy terenów watahy. Przez chwilę zastanowiłam się czy to aby na pewno bezpieczne. Pomyślałam, że przecież idę tylko za czyimś zapachem i nic złego nie powinno mi się przytrafić. Po długich rozmyślaniach postawiłam pierwszą łapę poza terenem watahy. Dla bezpieczeństwa zmieniłam się w ducha. Byłam coraz bliżej miejsca, z którego wydobywał się znajomy zapach. Po chwili doszłam do mojej starej jaskini. Weszłam do niej i się położyłam. Przypomniałam sobie wspomnienia z nią związane. Spędziłam tutaj wiele wspaniałych chwil. Gdy chciałam wracać już na terytorium watahy usłyszałam nagle, że ktoś idzie w kierunku mojej starej jaskini. Od razu rzuciłam się do wyjścia, bo chciałam zdążyć przed tym wilkiem. Niestety on już tam był i na mnie skoczył. Na szczęście nie rzucił mi się do gardła.
- Kim jesteś? - Spytał.



<Ktoś dokończy?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz