-Jak tu ładnie, stwierdziłam patrząc i wąchając lawendę.
-Każdej się to podoba..
-Że co?- W tym czasie coś we mnie się wzburzyło, zła podeszłam i trzepnęłam go w pysk.
Bez żadnych tłumaczeń odeszłam szybkim krokiem. Mrucząc coś pod nosem i ukradkiem patrząc w stronę basiora czułam gorycz. Basior stracił na chwilę orientacje, nie wiedział co się właściwie stało. Bez ruchu siedział po kolei analizując, dlaczego tak postąpiłam.
<Tunk? :v>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz