-Przepraszam-wyjąkał
-To nic takiego! To moja wina w pewnym sensie...
-Sorry...
-Proszę możesz nie zaczynać?! Ach... choć do mnie
-Bez powodu...
-Hymm...
Basior zalękną się. Podszedł i poszliśmy. Wiedział , że lepiej się mnie słuchać. Mogłam przecież zabić...
<Lefu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz