- Czy wszystko u Ciebie w porządku? - spytałem się.
- Myślę, że tak... Tak, a u Ciebie?
- Ech... Tak sobie. Cały czas myślę tylko, co stało się z moją siostrą. Och, nie powinienem cały czas mówić tylko swoich myśli... Przepraszam.
- Nic się nie stało.
- Może chciałabyś pójść ze mną do mojej jaskini?
- Nie mam nic na przeciwko. - Anabeth wyraźnie się uśmiechnęła.
Zaczęliśmy iść w kierunku mojej jaskini, która znajdowała się na obrzeżach watahy. Gdy byliśmy już 1 kilometr od jaskini, zaproponowałem Anabeth, żebyśmy usiedli na chwilę na Klifie Północy.
- Piękne gwiazdy, prawda? - spytałem się Anabeth.
- Bardzo.
<Anabeth?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz