niedziela, 14 czerwca 2015

Od Djabriela do Serafiny

Ujrzałem pewną uroczą istotkę przed sobą. Ukłoniłem lekko łeb kiedy to ona przemówiła abym zaprzestał.Córka Alfy? Rozejrzałem się zaniepokojony. Nie chcę aby ktoś mnie zaskoczył , jakaś ochrona jej rodziców. Nikt nie puszcza  diamentów watahy mimowolnie.
-Em.. Tak, moje imię to Djabriel.- Ocknąłem się z zamyśleń i popatrzyłem na nią łagodnie. -Jesteś tu sama? Wiesz, córka Alfy nie powinna być sama i spotykać się z ... Obcymi.- Ostatnie słowo dokładnie dobrałem. Nie chciałem wystraszyć tą młodą wilczycę jednak wolę zachować dystans, też jestem za nadopiekuńczy.Ugryzłem się w język nie chcąc zbłaźnić się swoją wrażliwością przed nowo poznaną osobą. Odkaszlnąłem.
- Tak czy inaczej.. Podróżuje z bardzo daleka a te tereny są jedne z najbardziej piękniejszych i uroczych miejsc jakie zwiedziłem.-

(Serafina?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz