Ujrzałem pewną uroczą istotkę przed sobą. Ukłoniłem lekko łeb kiedy to ona przemówiła abym zaprzestał.Córka Alfy? Rozejrzałem się zaniepokojony. Nie chcę aby ktoś mnie zaskoczył , jakaś ochrona jej rodziców. Nikt nie puszcza diamentów watahy mimowolnie.
-Em.. Tak, moje imię to Djabriel.- Ocknąłem się z zamyśleń i popatrzyłem na nią łagodnie. -Jesteś tu sama? Wiesz, córka Alfy nie powinna być sama i spotykać się z ... Obcymi.- Ostatnie słowo dokładnie dobrałem. Nie chciałem wystraszyć tą młodą wilczycę jednak wolę zachować dystans, też jestem za nadopiekuńczy.Ugryzłem się w język nie chcąc zbłaźnić się swoją wrażliwością przed nowo poznaną osobą. Odkaszlnąłem.
- Tak czy inaczej.. Podróżuje z bardzo daleka a te tereny są jedne z najbardziej piękniejszych i uroczych miejsc jakie zwiedziłem.-
(Serafina?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz