Nie rozumiałem o co chodzi. Po chwili oprzytomniałem i powiedziałem:
-Nie, czekaj. Znaczy...-westchnąłem-ja szukam przyjaciela, a nie...ukochanej.-
Spuściłem głowę. Nie rozumiem, wyraźnie mówiłem p r z y j a c i e l a.
<Olimpia? Wybacz że takie krótkie>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz