Nadal stałem odwrócony od niej plecami.
-List do Koryntian, pierwszy, wers 14, strofa 4- Rzuciłem odkładając szklankę.
-Znam uczucie miłości, bardzo silne i piękne. Miłość ojca do syna.-Patrzyłem się w jeden punkt na blacie jakby miałby mi sam odpowiedzieć. To co mówiła mi młoda Alfa wzbudziła u mnie pewne przemyślenia. Westchnąłem i odwróciłem się do niej.
Spojrzałem na nią, słabą jednak silną. Jak szept zagubiony wśród krzyku.
-Powinienem zawiadomić twoich rodziców.- Powiedziałem stanowczo nie ukazując żadnej emocji na twarzy. Ruszyłem ku wyjściu.
-Lepiej abyś została.- Pożegnałem się i wyszedłem przed jaskinię. Zastanawiałem się przez chwilę jak zawiadomić rodzinę. Postanowiłem ruszyć po prostu do domu Alf.
(Serafna/Delila?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz