Jak na lato pogoda była nawet dziwna. Ciemne chmury otaczały naszą jaskinię. Tylko naszą. Lola czytała książkę , a ja patrzyłem przez okienko jaskini.
-Lola?- spytałem
-Tak , kochanie? Czy coś się stało?
-Wpadłem na pomysł. Może weźmiemy ślub?
-Tak!- skoczyła na mnie i przytuliła
Ten pomysł był bardzo dobry... no bo czemu nie?
***
Następnego dnia poszedłem razem z Lolą do Delily. Delila powiedziała , że termin musimy ustalić w lipcu , ponieważ teraz Delila ma prawdziwe urwanie głowy.
<Lola?> ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz