wtorek, 7 lipca 2015

Od Tezuny do Voliny

Zasłabłam... upadłam na ziemię... wiedziałam , że to znaczy... osłabienie pieczęci utrzymania ogoniastej bestii.
-Volina....- powiedziałam i wstałam
-Tak?! Nic ci nie jest?!
-Nie... spokojnie...
-Chodźmy do Lulu... 
-Nie... nie...
-Na pewno?
-Tak... wiem o co chodzi...
P.S.- Wybacz , że tak krótko i , że długo tak nie odpowiadałam

<Volina dokończysz?>

1 komentarz:

  1. Tezuno nie mam jak odpowiedzieć na opowiadanie teraz piszę z telefonu a nie da się z niego wysyłać opowiadań jestem w Londynie odpowiem jak wrócę.



    Volina Bass:-)

    OdpowiedzUsuń