- Wybacz jeśli cię uraziłam - posmutniałam
- Nie ma sprawy nic się nie stało...a jeśli chodzi o to dziwne uczucie to co to może być? - zapytał zaniepokojony basior
- Wiesz nie chcę cię martwić ale to mogą być motylki - zaśmiałam się lekko
- Ah...no tak - odpowiedział - To jak opowiesz mi coś o sobie?
- Hmm...zacznijmy od tego,że moi rodzice mnie nie kochali...próbowali mnie zamordować gdy byłam mała...wcześniej mnie kochali ale zdarzyło się coś strasznego...moja babcia zginęła i wszyscy mnie o to obwiniali...choć to nieprawda... - powiedziałam po czym zaczęłam płakać i przytuliłam się lekko do basiora a on na to:
- ...
<Demonyo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz