poniedziałek, 2 lutego 2015

Od Underkatera do Delily

Siedziałem obok Delily ściskając jej rękę. Nadal była nieprzytomna. Po moich policzkach płynęły łzy. Patrzyłem na nią, jej osłabione ciało. Obiecałem sobie, że nigdy jej nie skrzywdzę. I dotrzymam słowa. Po 3 dniach obudziłam się :
- Tyyyy , tyyyy zdrajco - jeszcze byłam bardzo osłabiona . Znowu straciłam przytomność .
- Delila....
Siedziałem przy niej dzień i noc. Chciałem, żeby wyzdrowiała. Nie odstąpiłem jej na krok. Gładziłem ją po policzku. To prawda, byłem zdrajcą. W jej oczach już zawsze będę.
Po kolejnym dniu znowu obudziłam się . On dalej siedział przy mnie . Co ja mam myśleć , co mam robić . Ludzie wrogami wilka . Nie wiem . Patrzyłam na niego i czekałam , aż coś powie.
Uśmiechnąłem się do niej. Odgarnąłem kosmyk włosów z jej twarzy.
-Obudziłaś się...
Byłam nadal pod postacią człowieka .
- Pomóż mi wstać , skrzydła mi się gniotą - powiedziałam zimnie i bez uczuć
Pomogłem jej wstać. Po chwili z łzami płynącym po twarzy przytuliłem ją mocno.
Odepchnęłam go od ciebie . Zostaw mnie - krzyknęłam .
Zaczęłam iść na balkon . I on też .
- Głuchy jesteś - krzyknęłam mocniej
Zmieniłam się w powietrze . Na miejsce wioski gruzów . Widziałam 10 ludzi , których zabiły zwalone domy .
Wyszedłem z jaskini i zacząłem jej szukać. Gdzie ona może się podziewać? W końcu dotarłem do wioski ludzi. Domy były zawalone, leżało kilka ciał. Nadal rozglądałem się za Delilą.
Byłam nadal niewidzialna . Widziałam , jak On przyszedł . Zmieniłam się w postać wilka , ale nie siebie , chce zobaczyć co zrobić .
-Witaj wilku , czego tu szukasz ?
- Szukam białej wadery, Delily. Ma czarne znamiona wokół oczu. Widziałaś ją może? - zapytałem, a wadera popatrzyła na mnie w zamyśleniu.
- Nie , nie widziałam , ale mogę się spytać , co was łączy i czego jej szukasz ? - zapytała , chciałam zobaczyć co odpowie .
-Nie powinnaś się tym interesować, waderko. Skoro jej nie widziałaś, to nic mi po tobie- powiedziałem i minąłem ją.
- Zachowałeś się zimno i bez uczuć - powiedziałam to wracają do swojej postaci człowieka . I co zdziwiony ?
Spojrzałem na nią. Uśmiechnąłem się i podszedłem do niej.
-Miły i uczuciowy jestem tylko dla ciebie, a dla mnie to była inna wadera.
Pogłaskałem ją. Zmieniłem się w wilka.
Ja też zmieniła się w wilka
- udowodnij , że mogę co zaufać , pokochać !
-Delila, przecież dobrze wiesz, że za ciebie oddałbym życie. Zabiłbym każdego, kto by cię znieważył, kto zwątpiłby w twoją doskonałość...
Uśmiechnąłem się i potrąciłem swoim łbem jej łeb.
- Nie lubię zdrajców , nie lubię . Ja wiem z doświadczenia zdrajca , zdrajcą zostanie . nie wiem ,
-Nigdy bym cię nie skrzywdził... Wiem, że popełniłem błąd. Przepraszam. Więcej tego błędu nie popełnię...
- Wiem co zrobię , ale trzymaj mnie najmocniej jak jeszcze mnie kochasz . Zobaczę przyszłość . Choć jestem Alfą , nie które moce osłabiają mnie . Trzymaj mnie . Zobaczyłam przyszłość , mogę mu zaufać . Demon mnie dobiłam . Po raz kolejnych traciłam przytomność , ale zdążyłam powiedzieć : Kocham cię !
Znów zmieniłem się w człowieka i wziąłem ją na ręce. Zaniosłem do jaskini i czekałem aż się obudzi.
Szybko się obudziłam .
-Kocham cię i będę kochać przez naszą wieczność . - powiedziałam NAMIĘTNIE .
Uśmiechnąłem się i pocałowałem Delilę, już dawno tego nie robiłem i żałuję. Jej usta były słodkie, ciepłe i miękkie. Po prostu ją kochałem.
Wciągnęłam go do łoża . Mocno go przytuliłam i zaczęłam całować .
- Kocham cię - powiedziałem z błyskiem w oczach.
Po raz pierwszy od wielu lat odsłoniłem oczy. Były jadowicie zielone. Patrzyłem na nią z uwielbieniem. Przytuliłem ją i leżeliśmy tak.
-Masz piękne oczy - przytuliłam go , a jedną ręką trzymałam go za policzek .
Uśmiechnąłem się tylko. Zamyśliłem na chwilę.
-Delila, chciałabyś szczeniaczka?
Zaczęłam się śmiać .
- Nasza wataha , nie za mała na takiego słodziaka ?
- A może na dwa? - zaśmiałem się. - Im mniej wilków w trakcie jego dzieciństwa, tym lepiej. Przynajmniej nikt go nie skrzywdzi. Z resztą i tak bym na to nie pozwolił.
- Nasza wataha , nie za mała na takiego słodziaka ?
- A może na dwa? - zaśmiałem się. - Im mniej wilków w trakcie jego dzieciństwa, tym lepiej. Przynajmniej nikt go nie skrzywdzi. Z resztą i tak bym na to nie pozwolił.
-Możemy spróbować - uśmiechnęłam się.
-To się cieszę - uśmiechnąłem się i przytuliłem Delilę. - Zadbam o to, aby było to idealne miejsce dla ciebie i dla nich.
- Najpierw naszykuj dla nich miejsce kochany .....
-Nie ma problemu - trąciłem jej nos swoim. - Choćby teraz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz